W Oberstdorfie jeszcze nikt nie wygrał Turnieju Czterech Skoczni – za to niejeden już go przegrał.
Każdego roku któryś komentator przytacza nam tę „złotą myśl”.
Schattenbergschanze – skocznia narciarska umiejscowiona w niemieckim, a ściślej mówiąc bawarskim mieście o wdzięcznej nazwie Oberstdorf. Nazwę swą zawdzięcza pobliskiej Górze Cieni, która sprawiała, że podczas zawodów zawsze było ciemno, niezależnie od pory dnia – co tak dołowało organizatorów, kibiców i skoczków, że postanowiono zainwestować w sztuczne oświetlenie. Tutaj od zawsze rozgrywa się pierwszy z czterech aktów pewnego prestiżowego turnieju.
Historia[]
Tradycja skakania w tym miejscu sięga jeszcze czasów przedwojennych, i to tych dawniejszych, bowiem dotyczących pierwszej wojny światowej. Tym niemniej dopiero dzięki Turniejowi Czterech Skoczni tutejsza skocznia zyskała sławę. Co ciekawe, z początku jej właściciele nie byli zbyt chętni do współorganizowania jakiegoś nowego cyklu, ale dali się namówić[1] i chyba tego nie żałują...
Tradycją stało się, że niemal każdego roku wygrywa tu lub zajmuje bardzo wysokie miejsce któryś z reprezentantów gospodarzy: niegdyś Schmitt i Hannawald, a ostatnio Freund, Freitag, Eisenbichler lub Geiger. Zaostrza to apetyty niemieckich kibiców na końcową wygraną rodaka w całym turnieju, jednak na którejś z kolejnych aren zmagań (zwykle tej w Innsbrucku) zalicza słabszy występ, przez co nasi zachodni sąsiedzi już od przeszło 20 lat nie mogą pochwalić się wygraną w całym cyklu – podczas gdy współorganizatorzy, Austryjacy, wygrali w tym czasie 7 edycji[2].
W 2005 roku gościła ona światowy czempionat. Na znajdującym się obok normalnym obiekcie niespodziewanie zwyciężył Rok Benkovič ze Słowenii, dla którego był to jedyny sukces w całej karierze (z tego powodu niektórzy nazywają go słoweńskim Wojciechem Fortuną). Na samej Schattenbergschanze niespodzianki już nie było, zwyciężył wielki Janne z Finlandii. W 2021 roku ponownie zawitali tu najlepsi skoczkowie świata, tym razem złotami podzielili się nasz Pietrek Żyła, Stefek z Austrii oraz reprezentacja Niemiec.
Rekord oficjalny, wynoszący 143,5 metra, należy do najbardziej sędziwych na świecie, a ustanowił go w 2003 roku Sigurd Pettersen z kraju Wikingów. Od tamtej pory, mimo wielu starań, nikomu nie udało się go przeskoczyć[3]. Wygląda więc na to, że do jego pobicia potrzebna będzie przebudowa obiektu.
Oberstdorf a Polacy[]
Przed MŚ 2021 mówiło się, że skocznia ta nie jest szczęśliwa dla reprezentantów kraju nad Wisłą: w całej historii T4S tylko raz odnieśliśmy tu triumf, za sprawą Kamila Stocha w 2017. Tak się wtedy uradował przejściem do historii, że wygrał pozostałe trzy konkursy w turnieju. Dziesięć lat wcześniej zwyciężył tu Adam, ale tamte zawody nie odbywały się w ramach turnieju, lecz zostały przeniesione z powodu braku śniegu z pobliskiej skoczni mamuciej[4]. Ponadto kilka razy udało się naszym wejść na niższe stopnie podium, więc może opinia o pechowym Oberstdorfie jest przesadzona? Być może... Bo o ile na mistrzostwach w 2005 nie było najróżowiej: Adaś nie zdobył medalu, o występie pozostałych przez grzeczność nie wspomnimy – to 16 lat później daliśmy czadu, poza złotem Piotrka zajmując trzecie miejsce w drużynówce.
Ciekawostki[]
- Zawody w Oberstdorfie są prawdopodobnie jedynymi w kalendarzu Pucharu Świata, na których jest (póki co) więcej flag niemieckich niż polskich.
- Skocznia jest częścią kompleksu narciarskiego o nazwie Audi Arena. Wszędzie ten product placement...
Zobacz też[]
- Heini-Klopfer-Skiflugschanze
- Hochfirstschanze
- Mühlenkopfschanze
- Neue Große Olympiaschanze
- Vogtlandarena
Przypisy
- ↑ Podobno za sprawą Austryjaków, którzy zagrozili, że w takim razie czwarty konkurs zorganizują też u siebie, w Villach lub Seefeld... O, co to, to nie!
- ↑ Chociaż gdyby tak zamienić kolejność lokalizacji zawodów – najpierw część austriacka, a potem niemiecka – to kto wie, czy nie byłoby na odwrót.
- ↑ Chyba że latem, ale to się nie liczy.
- ↑ I co z tego, że nie był to T4S? Wygrana to wygrana, więc w sumie mamy ich tutaj dwie.