Reprezentacja Chin w skokach narciarskich – reprezentacja kraju, w którym odbyły się ostatnie Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Szczerze to zaczęli oni trenować chyba tylko z tego powodu. Niemniej chociaż skocznie mają ładne.
Chiny są aktualnie czwartą co do siły reprezentacją pochodzącą z Azji[1], niewiele ustępując trzecim Koreańczykom, a w sumie i od drugich Kazachów też nie dzieli ich jakaś przepaść. Przez kilka lat trenowaniem ich kadry juniorskiej zajmował się słynny Mika Kojonkoski, któremu krajowa federacja dała za zadanie uczynienie z Chin skokowej potęgi, mającej ujawnić się właśnie na igrzyskach. Wynikiem tej misji było to, że drużynę mieszaną dopełniał tylko jeden kombinator, a nie dwóch! A jak na drużynówkę nagle znalazł się komplet to we czwórkę mieli łączne wyniki gorsze od indywidualnych wyników niejednego zawodnika z innego kraju.
Obecni zawodnicy[]
- Li Chao - udało mu się zająć miejsce w drugiej dziesiątce zawodów FIS Cupu. Wow!
- Tian Zhandong - parę razy udało mu się wystąpić w 1 serii konkursu Pucharu Świata. Jak na ten kraj to wbrew pozorom sukces.
- Yang Guang - trochę przyćmił Li, bo zajął dwa razy ósme miejsce w FIS Cupie.
- Song Qiwu - jest rekordzistą kraju w długości skoku, dzięki osiągnięciu 141,5 m[2]. W 1 lidze wystąpił dwa razy, z czego raz został zdyskwalifikowany a za drugim razem nie przebrnął przez kwalifikacje. Był jednak i tak największą i jedyną nadzieją na igrzyska. I w sumie, jakby odwrócić tabelę, wygrałby na normalnej, a na dużej byłby drugi!
- Zhen Weijie - poza występem na igrzyskach i punktami w drugiej lidze skoków[3] nic więcej nie osiągnął.
- Lü Yixin - tak samo jak wyżej.
- Zhou Xiaoyang - ten sam przypadek.
- Jiawen Zhao – w zasadzie jest kombinatorem norweskim, ale wystąpił w mikście na igrzyskach, co jest niejako potwierdzeniem klapy misji olimpijskiej, bo ta zakończyła się tym, że nawet nie było drugiego skoczka do drużyny mieszanej, który by się jeszcze przypadkiem tam nie zabił. A przynajmniej tak się wydawało do konkursu drużynowego, bo najwidoczniej im większa skocznia tym o Chińczyków mniej się boją. Brzmi logicznie.
Już im skoki wybito z głowy[]
- Li Yang - w sumie dosłownie raz wystąpił w zawodach Pucharu Świata i nawet daleko nie był od punktów. Pewnie dlatego, że zawody w Japonii.
- Piao Xuefeng - był ósmy na tej samej Uniwersjadzie, którą wygrał Łukasz Kruczek! Po zakończeniu kariery próbował trenować resztę zawodników, ale w sumie przykład z niego był marny.
Przypisy
- ↑ Na cztery istniejące, chyba że Turcję też liczymy jako Azję. Wtedy byliby piąci na pięć, bo gdzie im do wielkiego Ipcioglu.
- ↑ O dziwo nic sobie nie złamał, i ponoć nawet telemark zrobił.
- ↑ Ale w zawodach organizowanych na chińskiej ziemi, na które nie przyjechało nawet 30 zawodników z innych krajów, więc wystarczyło pokonać innych rodowitych buloklepów i 2 seria była.
